OFELIA. GREGORY CREWDSON
dziwne, odrealnione, surrealne zdjecia crewdsona lapia ogladajacego w pulapke - raz spojrzywszy, chce sie ogladac bez przerwy, uwodza zamknieta w nich chora tajemnica. na przyklad 'untitled (ophelia)' z 2001 roku. amerykanskie wnetrze, konwencjonalne, parter amerykanskiego domku z tektury, raczej w dolnych rejestrach zamoznosci, ale nic queer, nic ewidentnie zatrwazajacego, jak np. u big eddie i little edie. cos jak wczesny lynch, troche solondz, coen bros. jednak jest woda. woda stoi do wysokosci polowy kanapy, prawie cala lawa zostala przykryta, pluszowy fotel podtapia sie. wszystko unieruchomione. w tym psychodelicznym pejzazu blade cialo dziewczyny w polprzezroczystej halce, sniace, anormalne, martwe, z nieruchomym wzrokiem utkwionym w punkt bez znaczenia, gdzies na suficie, powieki polprzymkniete. ofelia. odbitka technika c-print, 10 edycji, 50x60 cali, 175 000 usd.